WOLNA kobieta niezależna żywieniowo

Autorka: Kama Kasperska – Anielskie Ogrody
SZOK jaka eko(nomia) jest prosta. EKO feminizm
WOLNA kobieta niezależna żywieniowo
W wielu kwestiach mamy wolność wyboru, przynajmniej tak powinno być. Wybór wykształcenia, pracy, miejsca zamieszkania, życiowego partnera, przyjaciół. Dlaczego więc mamy być pozbawione tej wolności w jednej z najważniejszych kwestii, a więc żywienia (czytaj: zdrowia) siebie samej i swojej rodziny? Można by powiedzieć, że przecież wybór w sklepach jest ogromny, mamy wszystko i to przez cały rok, nawet w nadmiarze. Jeśli jednak chcecie się odżywiać, a nie tylko jeść, jeśli potrzeba Wam prawdziwie wartościowego pożywienia, to wyboru za bardzo nie ma. Na przykład zwykły pomidor. Ten ze sklepu – czerwony z zewnątrz, blady w środku, łykowaty, twardy, zimny, wodnisty, bez smaku i zapachu, bez informacji na temat tego czym był nawożony (zazwyczaj codziennie) i czym konserwowany ( żeby się nie psuł, przez długi, długi czas). Ten z własnego ogrodu – czerwona skórka, ale środek jeszcze ciemniejszy, wygrzany w słońcu, słodki, palce wciskają się same do soczystego miąższu, pyszny, pachnie latem, smakuje bosko. Jedząc go wiesz, że ci służy.
I tak jest z wszystkim, co będziesz uprawiać we własnym ogródku. Będziesz miała pod ręką, to co lubisz, kiedy chcesz i ile chcesz. Nawet jeśli tiry z jedzeniem nie dojadą do supermarketu, Ty będziesz niezależna we własnym ogrodzie, który zapewni Ci najlepsze i najzdrowsze jedzenie. Tego nie kupisz za żadne pieniądze. A jeśli o pieniądzach już mowa, to przecież nie po to ciężko na nie pracujesz, żeby kupować jedzenie wątpliwej jakości, żeby potem wydać kolejną fortunę na lekarstwa i lekarzy. Pomyśl i bądź niezależna.
Nie daj sobie narzucić mody na byle co.
Lubisz podróbki? Ja nie. Nie lubię też podróbek jedzenia, czyli tego co ma tylko dobrze wyglądać i dobrze się sprzedawać. W mediach zalewają nas mody na różne produkty, diety, fantastyczne przepisy. „Zdrowa” dieta to ciągle mango, awokado, chia i inne produkty koniecznie z drugiego końca świata, uprawiane bez często bez poszanowania ludzi i środowiska. Setki kilometrów, tony paliwa, sterty opakowań, masa energii do utrzymywania ich w chłodniach, tony chemii żeby się nie psuły. Takie „diety” mają świadczyć o naszej dbałości o zdrowie. Tak to jest, cudze chwalicie, swego nie znacie. Pewnie znacie, ale zapomniałyście jaki to skarb. Młode ziemniaczki z koperkiem, pachnące czosnkiem ogórki małosolne, chrupiące marchewki, słodki groszek, soczyste jabłka, kiszona kapusta, pachnące zioła itd, itd… To co rośnie wokół nas jest dla nas najlepsze. Jedzenie świeże, prosto z ogrodu, wartościowe. To stara mądrość na współczesne czasy. Niektórzy mówią, że przy Twoim domu wyrośnie wszystko to czego właśnie potrzebujesz. Przyglądaj się więc samosiejkom, „chwastom”, dzikim roślinom. Może to właśnie jest odpowiedź na Twoje potrzeby.
Bądź pewna swego.
Jeśli uprawiasz warzywa, owoce, zioła, jadalne kwiaty we własnym ogrodzie, możesz być pewna w 100% ich jakości. Masz kontrolę wszystkich elementów, które tworzą ostatecznie najzdrowsze jedzenie. Jaka jest gleba, nasiona, woda, nawóz, ochrona roślin czyli wszystko, co powoduje, że wiesz co jesz i co dajesz na talerzu swojej rodzinie. Dlaczego ta pewność jest taka ważna? Bo wartościowa kuchnia opiera się na najlepszej jakości produkcie. I nie chodzi tu o wymyślne przepisy. Może być bardzo prosto ale pysznie i zdrowo (czasami prosto z krzaka). Na pewno nie jest Ci obojętne co kładziesz na talerzu swojemu dziecku, mężowi, sobie… Lepiej żywić się w ogrodzie niż w aptece.
We właściwym rytmie.
Chcesz jeść wszystkie produkty przez cały rok, bo można je ciągle kupić bez problemu? Ja zdecydowanie wolę odżywiać się zgodnie z porami roku. Wiosną: małe rzodkiewki, pierwszy szczypiorek, młode listki sałaty, herbatkę z pokrzywy, kwaśny rabarbar. Latem: słodkie czereśnie, kruche ogórki, soczyste arbuzy. Jesienią: dojrzałe śliwy, pachnące gruszki, orzechowe dynie, dojrzałe papryki. A zimą kiszonki wszelakie i wszystko to, co udało nam się zamrozić, ususzyć, zamknąć w słoiki. Ten naturalny rytm przyrody jest bardzo mądry i daje nam najbardziej wartościowe produkty we właściwym czasie. To naprawdę ma sens. Pomyślcie czy macie ochotę na orzeźwiające owoce zimą? Albo rozgrzewające zupy w upalne lato?
No i jeszcze to oczekiwanie i radość, że nadeszła na coś pora, że coś już urosło, dojrzało. Warto mieć takie święto z pierwszych truskawek czy pierwszego pomidora prosto z krzaka. Wszystko smakuje o niebo lepiej. Oprócz smaku odczuwamy radość i wdzięczność. To nie to samo co zakupy w sklepie.
Nie tylko dla bogaczek.
Ale co zrobić jeśli nie masz domu z ogrodem? Warto popatrzeć i popytać. Często starsze osoby posiadające ogrody nie mają siły na ich uprawianie. Można się dogadać, pomóc w różnych pracach i korzystać wspólnie z plonów. Ogrody społeczne na terenach wspólnych to też często bardzo dobry pomysł. Zawsze znajdzie się jakieś rozwiązanie. Może wspólny teren poza miastem dzierżawiony od gminy? Weź sprawy w swoje ręce. To się opłaca.
Głosujesz portfelem.
Robiąc zakupy w sklepie poświęć chwilę żeby się dowiedzieć skąd jest dany produkt i w jaki sposób powstał. Poszanowanie środowiska i godziwe wynagrodzenie dla rolników jest ważne dla nas wszystkich. Zwracaj uwagę na oznakowania “bio” i “ Fair Trade”. Wydając pieniądze na te, a nie inne produkty, mamy realny wpływ na rozwój sprawiedliwego handlu i lokalnych społeczności.
Jeśli chcesz zacząć swoją przygodę z jadalnym ogrodem, to zapraszamy Cię do Internetowej Akademii Anielskich Ogrodów. Do zobaczenia 🙂
2021 Created by SZOK